Nie lubie gotować....
Ale lubie frytki
Ale przecież zmieniam sposób jedzenia
Ale czy to oznacza, że muszę zrezygnować z ziemniaków pod ulubioną postacią?
NIE!!
Frytki fit - czyli frytki z piekarnika - zdrowe, sycące i chyba najlepsze jakie w życiu jadłam (nie chwaląc się)
Czas przygotowania: ok. 1,5 godziny
Przepis:
Ziemniaki obieramy, płuczemy i kroimy w słupki. Następnie rzecz dosyć istotna - frytki osuszamy z nadmiaru wody ręcznikiem papierowym (ja brałam kilka i wyciskałam w ręcznik papierowy).
Osuszone frytki wrzucamy do miski i dodajemy pół łyżki oleju rzepakowego, słonecznikowego lub oliwy z oliwek (na blogach kulinarnych pisano by dać trzy łyżki ale pół też wystarcza, dziś użyłam oleju rzepakowego). Teraz mieszamy ręką frytki w misce tak by nam się ładnie otłuściły (pół łyżki oleju wystarczyło na dwie blachy frytek).
Frytki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia tak by się nie stykały i przyprawiamy do smaku (użyłam lubczyku i oregano).
Blachę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. pieczemy.... na oko ale te 30 minut minimum musimy odczekać. Ponieważ miałam do upieczenia dwie blachy frytek, w piekarniku włączyłam zarówno dolną jak i górną grzałkę i po ok. 20 minutach zamieniłam je miejscami.
Po upieczeniu solimy do smaku i voilà!
Subiektywnie oceniając uważam, że tak przygotowane frytki są dużo lepsze od tych przyrządzanych w tradycyjny sposób. W domu nie śmierdzi olejem a i na żołądku lżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz